Jak pewnie wiecie, gaśnicę w samochodzie mieć trzeba...
Pan "władza"
może ją sprawdzić przy rutynowej kontroli drogowej...
Nie wiem czy wiecie ale na gaśnicy jest data - jej, że tak powiem "używalności".
Jak ktoś ma znajomego inspektora BHP w pracy to może sobie nakleić nalepkę (kontrolkę) przedłużającą ważność "używalności" gaśnicy na kolejny rok
Bo gaśnica wożona w samochodzie musi być sprawna oczywiście - i jest to fakt niezaprzeczalny.
Ale wracając do tematu...
Otóż gaśnica, którą kupiliśmy do naszego Toledowozu nie może być wożona w bagażniku (sam ją tam niestety wożę) lecz w kabinie "pilota"
i stąd moje pytanie.
Czy macie jakiś patencik na zamontowanie gaśnicy wewnątrz wozu w miejscu "szybko" dostępnym i takim, by nie przeszkadzała w czasie walki z kilometrami?
I nie mówię tu o gaśnicy "kieszonkowej" bo to parodia tylko o gaśnicy min. 2 kg - czyli takiej, która może komuś czasem uratować życie lub uchronić auto od całkowitego spalenia.
Może wstawcie jakieś poglądowe fotki swojej zamontowanej gaśnicy